Zainspirowani zdjęciem z Instagrama, którejś z Zakopiańskich restauracji postanowiliśmy odtworzyć to danie 🙂 Mrożone rydze czekały na dogodną okazję w zamrażalniku, a sezon na papryki akurat był w pełni.
Gnocchi:
1. ugotowane ziemniaki (ok. 1kg) ugnieść bardzo porządnie i trochę przestudzić; dodać jedno jajko, trochę soli, zmieloną gałkę muszkatołową i wszystko wyrobić na jednolitą masę – mi zawsze klei się do palców, ale nie dosypuję już więcej mąki, bo wtedy gnocchi wychodzą mi za twarde.
2. masę uformować w ruloniki i pokroić na kawałki o szerokości ok. 2cm; podsypać porządnie mąką; ja nie mam cierpliwości do tłoczenia wzorków, ale bardziej wytrwałym polecam najprostszy sposób: odwrócony spodem do góry widelec w dłoń + jeden kawałeczek + plus ruch rolujący kawałeczek po widlecu = rowki w cieście, które w teorii lepiej trzymają sos
3. do gotującej i osolonej wody wrzucać gnocchi partiami, jak wypłyną na wierzch dać im jeszcze 1 minutę i wyciągnąć łyżką cedzakową na talerz
Sos paprykow:
1. papryki (powiedzmy 4 duże) upiec w piekarniku – temp. 230st, czas ok. 45 minut; ja nie obieram ze skórki, ale masochistom polecam wrzucić upieczone warzywa do garnka/miski i przykryć szczelnie pokrywką; to pozwoli im się zaparzyć i skórka będzie łatwiej schodziła
2. podsmażyć na patelni cebulkę i czosnek; przesypać do blendera; dodać upieczone papryki i wszystko zmiksować – w razie konieczności dodając wody
Rydze
1. dużo masła i trochę soku z cytryny to sekret smaku prawie każdych polskich grzybów 😉 masło rozpuścić na patelni, dodać rydze i posolić; skropić lekko sokiem z cytryny
2. podsmażone rydze zalać przygotowanym sosem paprykowym
Finał
Ugotowane gnocchi wrzucić na patelnię z sosem rydzowo-paprykowym lub wyłożyć na talerze i polać sosem – wedle upodobania. Można posypać zieloną pietruszką, ale koniecznie trzeba strtym parmezanem lub innym twardym serem.
Dodaj komentarz