Bardzo przyjemny comfort food na piątkowy wieczór 🙂 Niespieszne gotowanie z łatwo dostępnych składników, a efekt zachwyca.
Na 4 porcje:
– 300/400gr ryżu do risotto (waga przed ugotowaniem) – odmiana Arborio lub Carnaroli, do kupienia w większych marketach
– dwie pełne garści suszonych prawdziwków (mogą być inne borowiki lub podgrzybki)
– 600ml bulionu warzywnego (lub wody)
– trzy/cztery szalotki (lub dwie małe cebule)
– ząbek czosnku
– sok z cytrynya
– białe wytrawne wino
– masło
– ser Parmigiano Reggiano lub Grana Padano (lub inny dojrzewający twardy ser z krowegiego mleka)
– tymianek (opcjonalnie)
Suszone grzyby, jeśli jest taka potrzeba, łamiemy na mniejsze kawałki, wrzucamy do miski i zalewamy wrzątkiem, aby zmiękły.
W szerokiej patelni z pokrywką (to ważne!) na maśle podsmażamy posiekane cebulki, przyprawiając je solą. Dodajemy surowy ryż i pod przykryciem, na małym ogniu i co jakiś czas mieszając podgrzewamy go do wysokiej temperatury. Trzeba pilnować żeby się nie uprażył, ma się tylko podgrzać. Zajmie to około 20 minut.
W tym samym czasie w innym garnku zagotowujemy bulion i trzymamy go na średnim ogniu, aby cały czas był gorący.
Gdy ryż jest już gotowy dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę i około szklankę białego wina (można więcej, ja lubię dużo wina w risotto). Zagotowujemy, przykrywamy pokrywką i zmniejszamy ogień do małego. Czekamy, aż ryż wchłonie większość płynu. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i nie nadganiać większym ogniem. Risotto potrzebuje czasu, dlatego wspominałam o niespiesznym gotowaniu 🙂
Następnie dodajemy grzyby i wodę, w której się moczyły – nie całą, na dnie miski na pewno osadziło się trochę zanieczyszczeń z grzybów. Jeśli mamy puder grzybowy dodajemy około łyżkę w tym momencie ( https://fridayfeast.cooking/puder-z-kani/) Solimy i trzymamy na małym ogniu pod przykryciem, znów czekamy, aż płyn się wchłonie.
Gdy ryż przyjmię wodę z grzybów dodajemy chochelkę gorącego bulionu. Przykrywamy, trzymamy na małym ogniu i czekamy, aż płyn się wchłonie. Procedurę powtarzamy do momentu, aż ryż będzie gotowy. Jak skończy nam się bulion, a potrzebujemy gotować jeszcze to dodajemy wodę.
Ryż po ugotowaniu ma być miękki, ale nie rozgotowany, wyczuwalnym pod zębami, ale nie chrupiący. A sama potrawa nie może byś sucha, ryż powinnien pływać w widocznym sosie (dobrze widać pożadaną konsystencję na zdjęciu okładkowym). Dlatego właśnie potrzebujemy odpowiedniej odmiany ryżu. Te wspomniane w trakcie gotowania oddają dużo skrobii nadając risotto nieco kleistej konstystencji, ale zachowują wilgotność i soczystość, nie rozgotowują się tak łatwo, jak biały ryż.
Zdejmujemy patelnię z ognia.
Dodajemy listki tymianku (z 5/6 gałązek), czubatą łyżkę masła, starty ser (powiedzmy dwie pełne garści? nie wiem ile to może ważyć :)) i łyżkę soku z cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem (lubię dużo pieprzu do grzybów) i mieszamy – risotto nabierze jeszcze bardziej kremowej konstystencji i lśniącego blasku 🙂
I już gotowe do jedzenia! Po wierzchu można posypać jeszcze serem i tymiankiem, dodać trochę pieprzu dla aromatu i koniecznie popijać białym winem. Dobrze zrobione risotto nie zapycha, jest lekkie i dałby radę pochłonąć całą patelnie na jednym posiedzeniu, jakby sie dobrze przystawić 🙂
Tu ryż będzie teraz wchłaniać wodę z grzybów
A tutaj już przyjmuje bulion
Dodaj komentarz